„Ach śpij kochanie” – film w reżyserii Krzysztofa Lange osadzony w mrocznym klimacie lat ‘50 to opowieść o seryjnym mordercy oparta na sylwetce Władysława Mazurkiewicza, który zabijał dla poczucia własnej satysfakcji. Robił to pod okiem stalinowskiej władzy. Dzięki wysoko postawionym mocodawcom czuł się bezkarny, do momentu aż sprawą nie zainteresował się młody milicjant, który wychowany przez funkcjonariusza bezpieki, próbuje rozwikłać zagadkę kilku zabójstw w Krakowie.

W bardzo szybkim czasie dochodzi do wniosku, że ma do czynienia z seryjnym zabójcą a trupów jest zdecydowanie więcej. Doborowa obsada, zdjęcia Krakowa, które jak dla mnie ukazywały bardzo tajemniczy klimat, wywarły ogromne wrażenie, (czego nie mogę powiedzieć o samym reżyserze).

Po seansie 11 maja odbyło się spotkanie z reżyserem, który odpowiadając na zadanie pytania, ujawnił kulisy pracy przy nagrywaniu filmu, nakreślił skąd czerpał inspiracje, kładąc nacisk na epokę PRL-u, którą zależało mu, aby ukazać jak najlepiej i w moim odczuciu zdecydowanie się udało. Spotkanie poprowadził Adam Radziszewski.