Wasilkowskie Wesele Kultur

Od 4 do 10 września 2023 roku odbył się finał projektu „Wesele Kultur”. Podczas niego mieszkańcy Wasilkowa mogli wziąć udział w warsztatach oraz inscenizacji katolicko-prawosławnego wesela. Byli też współtwórcami plenerowej wystawy monideł i fotografii ślubnych, która zawisła w przestrzeniach przed ośrodka kultury. Wszystko dzięki dotacji z Programu Etno Polska.

Projekt „Wesele kultur” miał być odpowiedzią na zmiany, które zachodzą w zwyczajach weselnych. Podlasie to region wielokulturowy i wielowyznaniowy. Przodują w nim dwa wyznania: katolickie i prawosławne. Nie jest niczym nadzwyczajnym w tych stronach, że dochodziło i wciąż dochodzi do mieszanych małżeństw. Towarzyszyło temu wiele obrzędów oraz zwyczajów, które dziś są niepraktykowane, a pamięć o nich trwa jedynie w muzeach lub świadomości antropologów i etnografów.

W związku z tym Miejski Ośrodek Animacji Kultury wspólnie z podlaskimi artystami zaprosili mieszkańców i gości gminy Wasilków do udziału w projekcie „Wesele Kultur”. Podczas niego odbyła się wystawa monideł i zdjęć weselnych, które zostały przyniesione przez Wasilkowian. Każde ze zdjęć to osobna historia ludzi, którzy żyją lub żyli w Wasilkowie. Na wystawie znalazło się około 40 monideł i fotografii. Była to dobra okazja do integracji mieszkańców, ale też do poznawania swoich rodzinnych historii.

Kolejnym ważnym elementem projektu była inscenizacji wesela, która odbyła się w niedzielę 10 września 2023 roku. Podczas niej około 40. rekonstruktorów, którymi byli mieszkańcy Wasilkowa, wolontariusze, artyści i tancerze przedstawiło zebranym obrzędy weselne, które jeszcze do niedawna były praktykowane w obrządkach prawosławnym i katolickim. Podczas inscenizacji widzowie mogli zobaczyć jak wyglądał wieczór przed ślubem, błogosławieństwo, wykup soroczki, brama, zabawy i życzenia weselne, dzielenie korowaja, przyjmowania prezentów. Do inscenizacji użyto kostiumów i rekwizytów udostępnionych przez muzea, teatry ale również autentycznych przedmiotów udostępnionych przez mieszkańców województwa podlaskiego. W inscenizacji mogli aktywnie wziąć udział widzowie, co miało miejsce podczas wydarzenia.

Za oprawę artystyczną odpowiadali artyści z kapeli Batareja, którzy wykonywali muzykę na żywo. To oni również przeprowadzili warsztaty etnograficzno-aktorskie, które przygotowały rekonstruktorów do odegrania swoich ról. Reżyserem przedstawienia był Mateusz Tymura, zaś główną konsultantką oraz badaczką zbierającą relacje i informacje o obrzędach Julita Charytoniuk, która jest śpiewaczką i etnografką. Za scenografię i kostiumy odpowiedzialna była Maria Żynel. Duże podziękowania za wsparcie należą się Podlaskiemu Instytutowi Kultury, Podlaskiemu Muzeum Kultury Ludowej oraz Akademii Teatralnej z Białegostoku, którzy wsparli przedsięwzięcie udostępniając rekwizyty i kostiumy. Dużą rolę w inscenizacji odegrali tancerze Zespołu Pieśni i Tańća Kurpie Zielone, którzy tańcami ludowymi uświetnili pokaz zabawy weselnej. Na stołach pojawiła się tradycyjna strawa oraz oryginalny korowaj przygotowany przez Ninię i Irenę Jawdosiuk z Doborowody. Ta inscenizacja na pewno postanie na długo w pamięci widzów i osób ją tworzących.

Inscenizacja poprzedzona była cyklem warsztatów. Osoby chętne mogły wziąć udział w warsztatach śpiewu, wyplatania wianków oraz tworzenia tradycyjnych ozdób. Zajęcia cieszyły się bardzo dużą popularnością. Podczas warsztatów śpiewu pieśni śpiewano w języku polskim i gwarze podlaskiej. Warsztatom towarzyszyły pogadanki o muzyce w obrzędach i jej znaczeniu. Większość z osób biorących udział w warsztatach wzięła udział w inscenizacja wesela. Poza śpiewem uczono się przygotowywania tradycyjnych ozdób świątecznych. Stworzono między innymi wielobarwne pająki, który udekorowały salę weselną. Oddzielnym warsztatem było wyplatanie wianków z żywych kwiatów. W czasie tych warsztatów odbyły się również rozmowy o użyciu kwiatów i ziół w obrządkach ludowych i kościelnych. Ostatnim warsztatem był warsztat etnograficzno-teatralny. To podczas niego uczestnicy inscenizacji rozmawiali o zwyczajach i tradycjach weselnych, by potem móc przedstawić je w inscenizacji. Warsztaty cieszyły się dużym zainteresowaniem.

Wydarzenie „Wesele Kultur” to ciężka praca wielu osób, bez których by się ono nie odbyło. Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się do realizacji tego przedsięwzięcia.

Realizacja:

Uczestniczki i uczestnicy warsztatów.

Zespół MOAK-u, a w nim: Dyrektor: Karol Świetlicki

Koordynacja: Przemek Waczyński/Aleksandra Bielska

inni: Emanuela Zabłocka, Anna Lach, Łukasz Czapliński, Barbara Okurowska, Edyta Piekutin, Edyta Topczewska, Martyna Chmielewska, Michalina Ochrumiuk, Julia Strocker.

scenariusz: Julita Charytoniuk

Reżyseria: Mateusz Tymura

Muzyka: Zespół Batareja (w składzie Mateusz Tymura, Magdalena Dąbrowska, Julita Charytoniuk, Zbigniew Rusiłowicz)

Choreografia i warsztaty taneczne: Magdalena Dąbrowska

Scenografia i kostiumy: Maria Żynel

Konsultacje merytoryczne: Julita Charytoniuk, Irena Jawdosiuk

Warsztaty śpiewu: Julita Charytoniuk,

Warsztaty ozdób: Sylwia Hryszko

Warsztaty wyplatania wianków: Katarzyna Kopeć

Warsztaty etnograficzno-teatralne: Mateusz Tymura, Magdalena Dąbrowska, Julita Charytoniuk, Zbigniew Rusiłowicz

opieka artystyczna tancerzy: Agnieszka Ondruch – Sikora

Korowaj: Irena Jawdosiuk

Tancerze zespołu Kurpie Zielone: Jan Jakubowski, Julia Dekarz, Julia Jakóbiak, Julia Kurstak, Krzysztof Nowicki, Tomasz Kulesza, Karol Panieczko, Łukasz Masajło, Julia Piekarska, Kornelia Rogowska, Miłosz Mancewicz,

Projekt „Wesele Kultur” Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury EtnoPolska. Edycja 2023.

Opisy obrzędów i zwyczajów.

Przygotowania i błogosławieństwo

Istnieje wiele zwyczajów związanych z przygotowaniem do ślubu. Dawniej kobiety (panny i mężatki) dwa dni przed ślubem spotykały się w domu młodej przy wypieku korowaja ((obrzędowe, okrągłe ciasto drożdżowe ozdabiane warkoczem, „różami” , gąskami z ciasta, kwiatami z bibuły, zielonym asparagusem). Ciasto rozczyniała matka chrzestna. Podczas przygotowania w domu nie mogło być mężczyzn. Kobiety robiąc ciasto śpiewały różne pieśni.

Dzień przed ślubem odbywało się spotkanie dziewcząt (taki jakby wieczór panieński), następnie „Wykup Soroczki”. Podczas tego dnia odbywały się rozmowy, mogły być wypiekane małe korowajczyki. Do młodej przybywał młody, do starszej starszy swat po koszule, o które trwały targi. Następnie odbywał się wspólny posiłek. Dołączali do niego bliscy, rodzina, drużba, rodzice oraz starosta weselny (zwany też marszałkiem).

W dniu ślubu odbywało się ubieranie panny młodej. Robiła to starsza druhna. Za stołem siadała najbliższa rodzina młodej. Sama panna młoda nie jadła, nie śpiewała, ale płakała. Już wtedy pod domem mogli być „zaporożcy”, czy „stójka”, czyli nieproszeni goście, którzy żywo komentowali co się dzieje, śpiewali przyśpiewki i liczyli na poczęstunek. Przed błogosławieństwem młodą sadzano na dzieży przykrytej kożuchem (symbolizującym bogactwo, ciepło, dostatek). Do dzieży młodą prowadziła starsza druhna lub starszy brat.

Przed wyjściem do cerkwi odbywało się błogosławieństwo. Ojciec młodej brał ikonę, podchodził do córki, ta całowała ikonę i siadała na dzieży. Następnie podchodził do niej brat i rozplatał warkocz. Druhny zakładały je na głowę welon.

Po błogosławieństwie miało miejsce tak zwane spomahanie – Rodzice, chrzestni oraz reszta weselników kładła na tacę lub talerzyk przykryty chusteczką drobne sumy pieniędzy, rzadziej prezenty. Gdy wszyscy dali już datki druhna zawiązywała chusteczkę z pieniędzmi i wkłada za pazuchę młodej, która musiała ich pilnować podczas ślubu w cerkwi. Jest to wróżba na bogate życie. Następnie druhna i drużbant prowadzili młodą pod ręce i sadzali na furze (umajonej brzózkami, czasem kwiatami). Mogło być też tak, że w pierwszej furze jechała fałszywa panna młoda – żeby tej prawdziwej nie czepiło się żadne licho. Cały korowód ruszał do cerkwi lub kościoła.

 

Rodzice przed błogosławieniem Ikoną

Brama

Podczas dnia ślubu, w domach państwa młodych gromadzili się goście. Po uroczystym błogosławieństwie, młody wraz z drużbami wyruszał, aby odebrać pannę młodą. W trakcie tej podróży, zatrzymywano ich na tzw. bramach. Na tych bramach, po odpowiednim „wykupieniu” (dorosłym często podawano wódkę i kiełbasę, a dzieciom słodycze), drużyna mogła kontynuować swoją drogę.

Na drodze do ślubu stawiano różnego rodzaju bramy, które wprowadzały element zabawy i tradycji w uroczystość. Chłopcy często przypinali wstążki na dwóch brzózkach, tworząc symboliczną „bramę”, którą para młoda musiała przekroczyć, wykupując się butelką wódki i czasem więcej, aby kontynuować podróż do swojego wspólnego życia. Jeśli panna młoda cieszyła się dużym powodzeniem, mogło być nawet kilka bram. Ostatnia brama zawsze znajdowała się przy wjeździe na podwórko panny młodej, gdzie czekali już goście weselni.

Pomysły na bramy weselne były różnorodne. Niektóre były stosunkowo proste i ograniczały się do prośby o niewielki upominek. Inne bramy były bardziej fantazyjne, wymagając od pary młodej wykonania pewnego zadania, najczęściej nawiązującego do zawodu pana młodego. Na przykład, jeśli był strażakiem, to musiał ugasić symulowany pożar, gdy drwalem, musiał na czas pociąć drewno. Dziś bramy ograniczają się zazwyczaj do zablokowania drogi poprzez rozciągnięcie wstążki z balonami lub ustawienie stolika.

Młodzi zatrzymani na bramie

Przyjazd Młodych do sali

Powitanie młodych przed wejściem do sali weselnej to zwyczaj, który tradycyjnie spoczywa w rękach rodziców, zwłaszcza rodziny panny młodej. Dawniej, kiedy przyjęcia weselne odbywały się w domu panny młodej, to jej matka pełniła główną rolę jako gospodyni ceremonii powitania. W dzisiejszych czasach coraz częściej obydwoje rodziców bierze udział w tym uroczystym akcie, choć panowie często pełnią rolę obserwatorów. Jedna z pań trzyma tacę, na której znajdują się chleb i sól, a także dwa kieliszki. Jeden z nich jest wypełniony wodą, a drugi zawiera wódkę. Przesądy głoszą, że osoba, która wybierze kieliszek z alkoholem, będzie rządzić w małżeństwie. To symboliczne powitanie państwa młodych ma miejsce na sali weselnej lub przed jej wejściem i odbywa się przed rozpoczęciem zabawy.

Powitanie chlebem i solą ma długą historię, sięgającą czasów pogańskich, kiedy to pieczywo i sól były cennymi zasobami. Chleb symbolizował dostatek, a sól pełniła funkcję konserwującą. Gospodarz witając gości w ten sposób wyrażał życzenie, żeby życie nowożeńców obfitowało w dobrobyt. Ta tradycja jest nadal obecna na weselach i ma za zadanie przynieść małżonkom życie w dostatku oraz trwałą, wieczną miłość. Chleb na powitanie państwa młodych ma także głębokie znaczenie religijne, symbolizując ciało Chrystusa. Może przybrać formę klasycznego bochenka lub być bardziej ozdobny.

Klasyczna wymiana słów podczas tego powitania brzmi tak: Rodzic: „Panno Młoda, co wybierasz: chleb, sól czy Pana Młodego?” Panna Młoda odpowiada: „Wybieram Pana Młodego, chleb i sól, dorobimy się powoli” lub „Chleb, sól i Pana Młodego, żeby zarabiał na niego”. Rodzic: „Żeby Wam nigdy nie zabrakło chleba i miłości.”

Po wypiciu z kieliszków młodzi rzucali je za siebie. Stłuczone kieliszki wróżą szczęscie i ochronę przed kradzieżą i zniszczeniami. Jeśli jakiś kieliszek nie stłucze się, to drużba miał zadenie niezwłocznie go rozbić. W innym wypadku mogłoby to zagrażać przyszłemu szczęściu nowożeńców. Rozbite szło należało pozamiatać. To wspólne sprzątanie Młodej Pary.

Tradycja nakazuje, że Pan Młody powinien przenieść Pannę Młodą przez próg, trzymając ją na rękach. Ten gest ma jednak znacznie głębsze znaczenie niż tylko rozpoczęcie wspólnej życiowej podróży. W przeszłości wierzono, że potknięcie się Panny Młodej w progu jest złą wróżbą. Przeniesienie jej na rękach miało uniemożliwić potknięcie się.

Przywitanie chlebem

Wesele

Po uroczystości zaślubin Para Młoda jechała do domu Młodej. Witano tam nowożeńców chlebem, solą i wódką. Matka zadawała pytanie co wybiera dziewczyna, chleb, sól czy Pana Młodego, na co Młoda odpowiadała “Chleb, sól i Pana Młodego, żeby zarabiał na niego”. Parę zasadzano za stołem i za chwilę następował moment pierwszego tańca. Zwykle był to tradycyjne tańce, do których dołączali goście, takie jak: kujawiaczek, oberek, walczyk, polka. Po pierwszych zabawach, Marszałek nawoływał do składania darów Młodej Parze. Następnie od najbliższej rodziny, czyli rodziców rozpoczynało się “przepijanie” zdrowia nowozaślubionych.

Następną tradycją były prośby o marcepan. Marszałek uderzał wałkiem w sufit prosząc rodziców młodej o marcepan. Swat wnosił tanecznym krokiem tradycyjny, odświętny wypiek z Kresów – Korowaj. Po trzykroć jest wnoszony i wynoszony na rozkaz gości, następnie obecni nakazują go podzielić między wszystkich. Po tańcach, zabawach Młodzi wyjeżdżają na wozie z częścią posagu, zmierzając na noc do domu Pana Młodego.

Drugi dzień wesela odbywał się w domu Pana Młodego. Tradycją było, że gości przed progiem witała matka Młodego, a następnie pokazywała posag Młodej dla wszystkich obecnych.

Rodziny Pary Młodej często próbowały się “prześpiewać”, by następnie ruszyć wspólnie do hucznej zabawy i tańców.

Oczepiny rozpoczynały się prawdopodobnie tańcem Panny Młodej z teściową, która następnie odprowadzała ją do stołu okrytą materiałem. Młoda przebierała się w odświętny strój, czasem zdobiąc głowę czepcem. Dawną tradycją jest też obcinanie włosów tak aby dziewczyna nie mogła już zapleść z nich warkocza. Miało to symbolizować zmianę stanu z panny na kobietę zamężną. Od tej chwili Młodej nie nazywano już “mołodzicą”, a “mołoduchą”.

Zwyczajem, który przetrwał do dziś z pewnością jest kojarzone przez wszystkich rzucanie welonu. Miała to być wróżba, dla panienki która złapała welon, że ona jako następna wyjdzie za mąż

Projekt „Wesele Kultur” Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury EtnoPolska. Edycja 2023.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *